Szpinakowe smoothie - czyli nowe przyzwyczajenie :)
Cześć !!
Dzisiaj będzie niezwykle krótko, ponieważ sesja is coming iiii po prostu nie ma czasu na nic :(.
Ale wiecie jak to jest, trzeba zdrowo jeść, ćwiczyć i znaleźć czas na wszystko nawet w tak trudnym okresie jak ten - więc na bloga też czas musi być :).
No więc do rzeczy. Wczoraj mieliśmy w akademiku małą imprezę i powiem Wam mogę uznać ją za sukces. Poza tym, że zjadłam trochę chipsów, dwa ciastka, kawałek tortu i wypiłam kieliszek alkoholu trzymałam się dobrze ;). Jak już skończyłam jeść kolację - czyt. trochę sałatki i parę koreczków , wyrzuciłam mój plastikowy talerz do kosza. Rzecz jasna żeby nie móc już więcej jeść - bardzo dobre posunięcie. Polecam wszystkim.
Moi znajomi zachowali się wspaniale. Nikt nie nalegał, nie proponował nie wiadomo ile razy, było naprawdę mega dobrze.
Dzisiaj rano pomyślałam, że muszę trochę szybciej ogarniać rzeczywistość. Była już 10.30 jak otworzyłam moje śliczne brązowe oczy. Zaprosiłam koleżankę na śniadanie i zrobiłam nam smoothie. To był dopiero mój drugi raz ale powiem Wam, uwielbiam to pić.
Smoothie (kiwi - jabłko - szpinak)
- garść szpinaku
- jedno jabłko
- 2 kiwi
- 1 szklanka wody gazowanej
- łyżka siemienia lnianego
Wszystko miksujemy, rozlewamy do szklanek, wkładamy do lodówki. Opcjonalnie możesz dodać słomki żeby piło się przyjemniej :) I oto efekt :
Wczoraj robiłam jeszcze inne smoothie, ale niestety nie mam zdjęcia :(
Smoothie (banan - szpinak - gruszka)
- mały banan
- gruszka
- garść szpinaku
- pół szklanki mleka migdałowego (jeśli chcesz mieć bardziej płynną konsystencję musisz dodać więcej)
Jak wyżej wszystko miksujemy, rozlewamy do szklanek, wkładamy do lodówki a potem rozkoszujemy się pysznym smakiem :)
Trzymajcie się ciepło!!
Dzisiaj będzie niezwykle krótko, ponieważ sesja is coming iiii po prostu nie ma czasu na nic :(.
Ale wiecie jak to jest, trzeba zdrowo jeść, ćwiczyć i znaleźć czas na wszystko nawet w tak trudnym okresie jak ten - więc na bloga też czas musi być :).
No więc do rzeczy. Wczoraj mieliśmy w akademiku małą imprezę i powiem Wam mogę uznać ją za sukces. Poza tym, że zjadłam trochę chipsów, dwa ciastka, kawałek tortu i wypiłam kieliszek alkoholu trzymałam się dobrze ;). Jak już skończyłam jeść kolację - czyt. trochę sałatki i parę koreczków , wyrzuciłam mój plastikowy talerz do kosza. Rzecz jasna żeby nie móc już więcej jeść - bardzo dobre posunięcie. Polecam wszystkim.
Moi znajomi zachowali się wspaniale. Nikt nie nalegał, nie proponował nie wiadomo ile razy, było naprawdę mega dobrze.
Dzisiaj rano pomyślałam, że muszę trochę szybciej ogarniać rzeczywistość. Była już 10.30 jak otworzyłam moje śliczne brązowe oczy. Zaprosiłam koleżankę na śniadanie i zrobiłam nam smoothie. To był dopiero mój drugi raz ale powiem Wam, uwielbiam to pić.
Smoothie (kiwi - jabłko - szpinak)
- garść szpinaku
- jedno jabłko
- 2 kiwi
- 1 szklanka wody gazowanej
- łyżka siemienia lnianego
Wszystko miksujemy, rozlewamy do szklanek, wkładamy do lodówki. Opcjonalnie możesz dodać słomki żeby piło się przyjemniej :) I oto efekt :
Wczoraj robiłam jeszcze inne smoothie, ale niestety nie mam zdjęcia :(
Smoothie (banan - szpinak - gruszka)
- mały banan
- gruszka
- garść szpinaku
- pół szklanki mleka migdałowego (jeśli chcesz mieć bardziej płynną konsystencję musisz dodać więcej)
Jak wyżej wszystko miksujemy, rozlewamy do szklanek, wkładamy do lodówki a potem rozkoszujemy się pysznym smakiem :)
Trzymajcie się ciepło!!
Komentarze
Prześlij komentarz