Mam nowy parowar!

Cześć!! 

Dziś jestem tak podekscytowana, że po prostu nie mogę. Przyszedł wreszcie mój garnek i po raz pierwszy mogłam w nim przygotować mój obiad. Super sprawa. Jak by tego było mało to jeszcze oprócz garnka przyszła dzisiaj moja granatowa parka, którą zamówiłam w C&A. Muszę wam powiedzieć, że jest po prostu przecudowna. Więc spokojnie dzisiejszy dzień mogę uznać jako dzień przesyłek kurierskich :).

Muszę Wam zdradzić, że bardzo lubię gotować, ale moją specjalnością jest eksperymentowanie w kuchni. Więc czasem szukam przepisów tylko po to, żeby je zmodyfikować albo żeby zobaczyć co z czym i do czego, ale w efekcie końcowym to i tak jest moja inwencja twórcza.

Więc dziś ugotowałam : Kurczaka z pieczarkami w warzywach podanego z makaronem spaghetti. 


Powiem tak - myślałam, że powali mnie na kolana. I powalił. Kurczak całkiem inaczej smakuje gotowany na parze, niż ugotowany na wodzie w patelni albo usmażony. Zawsze wydawało mi się, że jedzenie na parze jest jak trawa a kiedy się już zmusiłam, żeby spróbować tak jeść przeżyłam miłe zaskoczenie. Otóż ( kto ogląda Langustę na Palmie ten wie, że to bardzo szanowane słowo :)). Więc otóż, takie jedzenie jest przepyszne! Kurczak wcześniej zamarynowany doprawiony jedynie przyprawą do kurczaka, pieprzem i odrobiną soli. Pieczarki też wcześniej zamarynowane doprawione kurkumą i koperkiem oraz czosnkiem. Mięso jak i grzyby włożyłam do osobnych miseczek, zawinęłam woreczkami i włożyłam do lodówki na około 2 godziny. Gotowałam razem na jednym poziomie mięso i pieczarki ale chciałam, żeby i jedno i drugie miało różny smak - nie koniecznie, żeby smaki przeszły sobą, toteż dlatego postawiłam na oddzielne miseczki. Od zagotowania wody wystarczyło 10 minut żeby mięso nadawało się już do spożycia. Ale wiecie, strzeżonego Pan Bóg strzeże, toteż parowałam 15 :).
Na wyższym poziomie parowałam cukinie, paprykę żółtą i paprykę czerwoną. Powiem Wam, że byłam zaskoczona chrupkością warzyw po ugotowaniu, tym jak są delikatne, miękkie i nie rozgotowane a przy okazji smakują tak dobrze jak na surowo ( tu mowa o papryce, bo w życiu nie jadłam surowej cukinii :)). Od zagotowania wody tak samo jak wyżej 15 minut.
W osobnym garnuszku gotowałam makaron około 5 minut żeby potem przełożyć go do garnka i żeby "dochodził" razem z warzywami. To było bardzo dobre posunięcie, gdyż makaron się nie rozgotował ale przesiąknął nieco warzywnym smakiem i aromatem.
Na koniec dodałam mięso z grzybami do makaronu i warzyw i jeszcze parowałam około 3 minut.

Danie było wręcz wyborne. I nie dlatego, że zrobione przeze mnie (choć może i trochę), ale po prostu miało odpowiedni aromat i smak, nie było smażone, czuć było aż zdrowiem. No i jak na studencki budżet, było bardzo tanie i niezwykle szybkie w przygotowaniu.

Zużyłam :
1/2 piersi z kurczaka (150g)
Pół garści makaronu ( nie mam pojęcia ile g)
1/4 papryki czerwonej
1/4 papryki żółtej
6 pieczarek
łyżeczkę przyprawy do kurczaka
łyżeczkę kurkumy
pół łyżeczki koperku
pół łyżeczki czosnku
szczyptę pieprzu
szczyptę soli
odrobinę pasji :)


Poniżej 2 zdjęcia garnka, zdjęcie makaronu, którego używam( swoją drogą naprawdę lubię ten makaron chociaż bardziej wolę z tej serii ciemny razowy - wypróbuj koniecznie :)), i zdjęcie pokrojonych, gotowych produktów, które chwilę potem trafiły do parowania.


Miejcie się dobrze. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kanapki z Awiteksu i sok marchewkowy

Wodne wyzwanie

Powroty do życia bywają trudne